Ewangelia: J 17,6-19 Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, że Ty Mnie posłałeś. Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą. Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie. Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się wypełniło Pismo. Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie.
Święty to ktoś doskonały, szlachetny i pełen blasku. To ktoś nie z tego świata. Kiedy staję przed Świętym Bogiem, muszę wyznać, że jestem skażony grzechem. Jestem z tego świata, mimo iż stworzył mnie Bóg. Dlatego nieustannie toczy się we mnie walka. Chociaż czasem potrafię dziękować, pocieszyć lub upomnieć, tak często drwię sobie lub obmawiam drugiego. Moje ręce raczej zagarniają, niż rozdają. Uszy mam zatkane na Słowo Boga i na głos drugiego człowieka – słyszę z reguły to, co chcę usłyszeć. Moje serce tak często okazuje się kamienne, zamknięte w sobie. Jestem nie-święty. Nie mogę sam zbliżyć się do Świętego Boga, bo to byłoby nie-prawdą. A przecież On jest moim Stworzycielem, On jest Źródłem życia. Czy jest ktoś, kto mnie wybawi od tej śmierci?
Jezu, Ty Jeden jesteś nie z tego świata. Bóg, który zrodził Cię przed wiekami, posłał Cię na świat, abyś objawił Jego Imię. Słyszałeś i słyszysz Jego głos: Ty jesteś Moim Synem Umiłowanym, w Tobie mam upodobanie. Dzięki temu przeszedłeś przez świat, dobrze czyniąc. Rozmnażałeś chleb, uzdrawiałeś chorych, wskrzeszałeś umarłych, uciszałeś burze. Wzywałeś grzeszników do nawrócenia. Stałeś się człowiekiem i sługą wszystkich ludzi. W Tobie Królestwo Boże – Królestwo świętości – przybliżyło się do nas, grzesznych. Dlatego uwierzyliśmy w Ciebie i przyszliśmy za Tobą aż pod krzyż. Ostatecznie oddałeś wszystko. Tak zupełnie ogołocony zawisłeś na krzyżu. Na koniec przebaczyłeś swoim oprawcom i pozwoliłeś otworzyć swój bok. Pokazałeś nam swoje czyste serce – serce z ciała. Wypłynęły z Niego Krew i Woda, i tak stało się Ono dla nas źródłem chrztu i Eucharystii. Ty poświęciłeś za nas w ofierze samego siebie, żeby nas uświęcić.
Jezu, Ty na krzyżu, gdy umierałeś, oddałeś swojego Ducha. On zstąpił na mnie najpierw w chwili mojego chrztu. Jeśli odwróciłem się od Niego – On znowu czeka, by zstąpić na mnie w konfesjonale i przywrócić mnie do życia. Gdy boję się przystąpić do Świętego Boga, On zstępuje na mnie na początku Mszy świętej, podczas aktu pokuty, i powtarza Twoje słowa: nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników. On zstępuje na mnie teraz, pozwala choć odrobinę zrozumieć Twój krzyż i uczy mnie wołać razem z Tobą: Abba, Ojcze! Duchu Święty, przyjdź i naucz nas dostrzegać łaski, którymi nas obdarzasz każdego dnia.
Eucharystia jest szczytem życia chrześcijańskiego. Może dlatego jest dla nas taka trudna. Sami nie potrafimy w chlebie zobaczyć Zbawiciela Świata. Ojcze Święty, prosimy Cię – Uświęć nas w Prawdzie. Twoje Słowo – Twój Syn – jest Prawdą. Uświęć nasze serca mocą swojego Ducha, abyśmy potrafili rozpoznać Prawdę – Ciało i Krew naszego Pana Jezusa Chrystusa. Abyśmy zaczęli dostrzegać że to Bóg przychodzi – cichy i pokorny, milczący i ukrzyżowany w swojej miłości do nas. Eucharystia jest też źródłem życia chrześcijańskiego. Dlatego nie kończy się wraz ze słowami Idźcie w pokoju Chrystusa. Przyjęta Komunia Święta stawia całe życie w perspektywie wieczności. Ona jest przedsmakiem chwały nieba. Umacnia nas do tego aby nasze życie było święte – i żeby wskazywało innym drogę do Boga. Ojcze, Źródło wszelkiej świętości, klęcząc przed krzyżem prosimy Cię: uświęcaj nasze życie mocą Twojego Ducha, aby stało się naśladowaniem Twojego Syna, Jezusa Chrystusa.