II Adoracja Krzyża + rozważania

II Adoracja Krzyża + rozważania

5 marca odbyła się druga w tym roku adoracja krzyża w kościele seminaryjnym. Nabożeństwo przygotował IV rok.

Ewangelia według św. Marka 10,17-22. Bogaty młodzieniec.

,,Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go:«Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę». On Mu rzekł: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości”

 Ewangelia według świętego Marka 10,23-27 ,,Niebezpieczeństwo bogactw”

,,Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego». Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego.  Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego». A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może się zbawić?» Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe»”

,,Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg” 

Panie, dzisiaj my przychodzimy do Ciebie tak jak przyszedł młodzieniec dwa tysiące lat temu. Padamy przed Tobą na kolana, aby Cię adorować. Każdy z nas ma swoje sprawy, swoje intencje, swoje własne grzechy i słabości. Każdy też ma wiele rzeczy za które chce Ci dziękować: za wysłuchane modlitwy, za dobro które dzięki twej łasce mogliśmy uczynić, za pokusy, które udało się przezwyciężyć, grzechy których dzięki Tobie nie popełniliśmy. Chcemy słuchać Twojego Słowa. Może ono być dla nas trudne, ale to nas nie zniechęca. Wierzymy, że przyszedłeś pokazać nam Dobroć Boga. Na to wskazują Twoje słowa: Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Ty jesteś Bogiem. Więc tylko Ty jesteś Dobry, a to czego my pragniemy i prosimy to tylko jedno: pozwól nam stać się tak dobrymi jak ty jesteś. Pozwól mi teraz, w czasie gdy będę adorował krzyż i trwał w ciszy, dostrzec Twoją dobroć. Daj mi Panie mocno uwierzyć w to, że chcesz mnie obdarować tą swoją dobrocią, abym był tak dobry jak Ty. Daj mi też szczerze odpowiedzieć samemu sobie: czy w głębi serca pragnę tego samego czego Ty pragniesz?

,,Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę». On Mu rzekł: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości”

Przykazania są wymagające. Są trudne. Nieraz nie udało mi się postępować według nich. Znam je, ale znajomość ich nie wystarcza. Potrzeba jeszcze czegoś więcej. Potrzeba w nich miłości. Jak często wypełniałem przykazania z miłości do Ciebie i ludzi? Na pewno wiele razy tak było. Jest w nas zapisane pragnienie dobra i miłości innych. Ale to nie wszystko co w nas jest, jesteśmy też zranieni przez grzech, który nakłania nas do łamania przykazań. Patrząc na Ciebie wiszącego na krzyżu, możemy dostrzec tajemnicę nieskończonej miłości. Miłości tak wielkiej, że uczyniła Cię zdolnym do oddanie całego siebie: swoich szat, swojej wolności, swojej przyszłości, swojego ciała w ręce tych, którzy Ciebie ukrzyżowali. Dlaczego to zrobiłeś? Z miłości. Każde inne tłumaczenie będzie niewystarczające. Wystarczy tylko to jedno słowo: miłość. To samo polecasz czynić nam – Jednego ci brakuje. Idź sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną. Chcesz, abym stał się wolny tak jak Ty byłeś wolny na krzyżu. Prawdziwie wolny tylko ten, kto potrafi zrezygnować z tego co posiada. Nie stanę się wolny dopóki ciągle moje serce będzie związanie rzeczami, które posiadam. Panie Jezu, widzę, że jestem jednocześnie bogaty i biedny. Bogaty, bo nie potrafię oderwać się od tego co mam, co chcę mieć. Biedny, bo to mi nie daje, czego pragnę. To wszystko mnie dziwi i trwoży.

Panie, powiedz, jak mogę się zbawić? Przecież pragnę pójść za Tobą, a nie potrafię. Padam przed Tobą na kolana.

,,Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego». A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może się zbawić?» Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe»”

Czy to koniec nadziei? Skoro tak trudno wejść do Królestwa Bożego bogatym, to czy to w ogóle jest możliwe, abym był zbawiony? Posiadam wiele rzeczy, mieszkanie, samochód, wszystko inne. Panie jak mam żyć, aby chęć posiadania, która we mnie nie przysłoniła mi Ciebie? Młodzieniec z Ewangelii odszedł smutny, gdy usłyszał Twoje Słowa. Nie był w stanie zostawić swoich posiadłości, nawet w obliczu twojej prośby. Widzę, że jestem podobny. Łatwo mi się modlić i wierzyć, gdy to mnie nie kosztuje, ale w sytuacjach, w których wymagasz ode mnie czegoś więcej, zrezygnowania ze swoich posiadłości, czym by one nie były, pojawia się smutek. No bo jak mogę zrezygnować z tego co mam?

Z pieniędzy, aby pomóc biedniejszym ode mnie. Zrezygnować z czasu, aby pobyć z babcią, której być może nikt już nie odwiedza. Jak mogę zrezygnować z tego, żeby udowodnić że miałem rację i zostałem niesłusznie oceniony. Jak zrezygnować z chwili własnego spokoju i odpoczynku, gdy ktoś z rodziny lub znajomych ciągle coś chce ode mnie? Nie umiem tego zrobić, jest to trudne i sprawia we mnie frustrację i smutek. Dlatego przychodzę tu, żebyś Ty wiszący na krzyżu mnie tego nauczył. Dla mnie to niemożliwe, żebym wyzwolił się od troski o rzeczy materialne. Dla Ciebie tak, chociaż nie zrobisz tego od mojej zgody. Panie, patrzę na Ciebie na Krzyżu. Stałeś się pierwszym spośród ubogich, żeby wyzwolić mnie z mojej biedy duchowej. Twoja wolność wyzwala mnie z mojej niewoli przywiązania do dóbr materialnych. Wziąłeś na siebie cierpienia świata, żeby codzienne troski i niepokój o jutro nie były w stanie zmiażdżyć mojego życia. Panie wyzwól mnie przez twój krzyż, wyzwól mnie przez sakramenty, które nam zostawiłeś: spowiedź aby oczyścić nas z grzechu, Eucharystię, aby codziennie dawać nam pokrzepiający pokarm w walce o świętość. Chcę Ci ofiarować ten czas adoracji, aby trwać przy twoim krzyżu i uczyć się do Ciebie. Tyko w Tobie jest moje zbawienie.